Wszystko zaczęło się od niewinnego bólu szyj, który maściami wyleczyłam i mogłam normalnie żyć, ale niestety po tygodniu nagle dostałam, bólów stawów kolanowych potem stopniowo doszły, bóle stawów łokciowych i potem nagle zaczęły, bolec mię prawie wszystkie kości pomyślałam, że to grypa wiec leżałam w domu zażywałam aspirynę, ale dziwnym trafem bóle stawów i kości nie przechodziły i do tego kostki mi spuchły jak balon i postanowiłam, idź, do lekarki i owszem Pani doktor zbadała mnie i wysłuchała i od razu powiedziała, że podejrzewa Sarkoidozę i trzeba, sprawdzić napisała, mi skierowanie na rtg płuc i oczywiście na badania krwi i badanie moczu.
Po paru dniach jak odebrałam, wszystkie wyniki to Pani doktor potwierdziła, że potwierdza Sarkoidozę i Pani doktor wypisała mi skierowanie do szpitala Jana Pawła II.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz